Inspirujemy (się) !

Kategoria: Home (Page 9 of 13)

Prezent od serca dla skóry… Na Dzień Matki zaopiekuj się jej naturalnym pięknem!

Nasze Kochane Mamy… Otaczają nas opieką od pierwszych chwil życia. Nic nie jest w stanie wynagrodzić ich trudu, trosk i ciężkiej pracy, którą włożyły w nasze wychowanie.

Co podarować Mamie w dniu jej święta? Może pomysł na zdrową pielęgnację i naturalne piękno? To nie musi być trudne! Jeżeli my (ich dzieci) pokochałyśmy  domowe kremy i sera – Mama też pokocha:) W końcu “geny nie idą w las”.

Podaruj Mamie prezent od serca dla skóry. Własnoręcznie wykonany kosmetyk – prosty i odżywczy. Bez pegów, parabenów, sls-ów, sztuczny i chemicznych dodatków.

Jej zdrowie jest dla Ciebie najważniejsze. Pokaż Mamie, że można pielęgnować skórę, cerę i włosy naturalnymi składnikami.

Jak zachęcić Mamę do naturalnej i zdrowej pielęgnacji?

Prezentem może stać się zdrowa rutyna pielęgnacyjna 🙂

Sprezentuj jej surowce, z których sama może stworzyć kosmetyk (albo zróbcie to razem!).

Możesz też ukręcić dla niej proste serum lub krem… Przeznaczone wprost dla jej skóry, którą znasz jak swoją.

Niech pozostanie młoda, piękna i zdrowa. 

 

Nasze małe inspiracje 🙂

Serum przeciwzmarszczkowe: połącz 0,5 łyżeczki kolagenu z 2 łyżkami żelu hialuronowego 3%, łyżeczką d-pantenolu i 2 łyżkami kwasu hialuronowego małocząsteczkowego w płynie. Dokładnie wymieszaj. Przechowuj w butelce z pipetą z ciemnego szkła. Aplikuj codziennie na noc, na oczyszczoną skórę twarzy i szyi.

Dwufazowe serum przeciwzmarszczkowe: Połącz w proporcji 1:1 żel hialuronowy 3% z olejem jojoba ekologicznym lub olejem z zarodków pszenicy. Wstrząśnij przed użyciem. Można stosować na dzień i na noc. Szczególnie polecane dla osób powyżej 50 roku życia.

Serum liftingujące: Połącz 0,5 łyżeczki mleczka pszczelego w płynie, 6 łyżeczek żelu hialuronowego 3%, 3,5 łyżeczki hydrolatu geraniowego i 0,5 łyżeczki ekstraktu z gotu koli w płynie. Przechowuj serum w butelce ciemnego szkła z pompką. Aplikuj kilka kropli na oczyszczoną twarz i szyję na noc.

Tonik antystarzeniowy: 0,5 szklanki hydrolatu z róży damasceńskiej połącz z 3 łyżkami stołowymi hydrolatu z zielonej herbaty, dodaj 0,5 łyżeczki Kolagenu S. Wstrząśnij przed użyciem. Stosuj rano i wieczorem.

Naturalne piękno czerpane ze źródeł Matki Natury…

Możecie też skomponować własny przepis 🙂

Wybierajcie z surowców o działaniu anti-aging

Poznaj też nasze typy na Dzień Matki:)

Pamiętaj, że najbardziej cieszą prezenty podarowane od serca.

 

Domowe kosmetyki do pielęgnacji skóry Dziecka – 100% naturalne!

Zadbaj o skórę Twojego Maleństwa w naturalnie!

Przygotuj swojemu Dziecku domowy kosmetyk do codziennej pielęgnacji. Bez sztucznych dodatków, peg-ów, parabenów… Tylko naturalne surowce.

Otocz opieką Tych, których kochasz najbardziej. Zobacz jakie to proste 🙂

Przedstawiamy Ci inspirację na 3 produkty do pielęgnacji skóry Maluszka: Balsam po kąpieli, Nawilżający krem do skóry i Oliwkę dla Niemowląt.

Przygotowanie ich jest dziecinnie proste 🙂 Zobacz i przekonaj się sama…

Szczególną opieką otocz skórę Maleństwa zaraz po kąpieli. Nałóż domowy krem na czystą skórę dziecka

Balsam dla Niemowląt (po kąpieli) DIY

Rozpuść wszystkie składniki w kąpieli wodnej. Przelej do słoiczka i pozostaw do wystygnięcia.

Gotowy balsam nakładaj na skórę Maluszka po kąpieli.

Intensywnie Nawilżający Krem do skóry Maluszka DIY

Połącz w kąpieli wodnej olej, wosk i masło. Wosk musi całkowicie rozpuścić się w tłuszczu. Pamiętaj, aby nie zagotować składników! Kiedy temperatura mieszanki trochę opadnie dodaj witaminę E. Przelej gotowy produkt do słoiczka lub opakowania. I gotowe! 🙂

Naturalne roślinne składniki pomogą zregenerować delikatną skórę dziecka.

Stosuj niewielką ilość balsamu na oczyszczona skórę dziecka. Produkt jest bardzo odżywczy, sprawdzi się jako balsam na odparzenia powstałe od pieluszki oraz łagodzi podrażnienia. Ochroni miejsca narażone na wilgoć (tłuszcze stworzą delikatną warstwę ochronną zapobiegającą odparowaniu wody), więc możesz posmarować nim buzię Dziecka.

Produkt zużyj  w przeciągu 6 miesięcy.

Oliwka dla Niemowląt DIY

Wszystkie oleje wymieszaj ze sobą. Dodaj Witaminę E. Przelej gotową oliwkę do butelki z ciemnego szkła. Stosuj na skórę maluszka wykonując delikatny masaż.

Dlaczego właśnie te składniki polecamy dla skóry Maluszka?

Naturalne surowce pomogą załagodzić podrażnienia pojawiające się na skórze Maluszka.

Masło Kakaowe

Zawiera naturalne antyoksydanty, witaminę E i sole mineralne, dzięki czemu pozostawia skórę elastyczną, gładką i nawilżoną. Ładnie wnika w skórę, chroni ją i wzmacnia.

Masło Shea 

Intensywnie nawilża i regeneruje. Sprawdza się na łagodzenie objawów wysypek i podrażnień. Osłania zarówno przed niepożądanymi skutkami działania słońca na skórę jak i przed zimnem i wiatrem. Dlatego możesz je stosować przez cały rok!

Ten wyjątkowy surowiec zawiera witaminę E, F oraz prowitaminę A. Znajdziesz w nim katechiny, które należą do najsilniejszych przeciwutleniaczy!

Olej z Nagietka Lekarskiego

Doskonały olej kojący i łagodzący. Chroni zarówno skórę Maluszka jak i młodej Mamy.

Olej z Nagietka łagodzący podrażnienia spowodowane otarciami, nadmiernym wiatrem, odmrożeniami, suchym powietrzem, ukąszeniami owadów. Pomaga w pielęgnacji skóry dotkniętej egzemą.

Nagietek w literaturze:

“W kosmetyce: – nagietek wchodzi w skład kremów i płynów do pielęgnacji skóry, maseczek, mleczek, balsamów – polecany jest do pielęgnacji cery zniszczonej, suchej i bardzo wrażliwej, przyspiesza regenerację, działa przeciwzapalnie, odżywczo – dodany do kąpieli likwiduje stany zapalne skóry, działa odprężająco – wchodzi w skład past do zębów, mydeł i szamponów.”*

Masło shea i olej z nagietka nawilżą i ochronią skórę.

Olej Jojoba

Olej Jojoba Złoty dzięki zawartości skwalenu i kwasu mirystnowego oraz budowie składników estrowych wosku, działa  przeciwzapalnie, antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Pomoże pozbyć się podrażnień na dziecięcej skórze,

Olej jojoba ma bardzo dobre powinowactwo do sebum, dzięki czemu skutecznie hamuje utratę wody przez skórę.

Olej Rycynowy

Olej rycynowy jest stosowany jako bezpieczny i naturalny lek na suchą skórę u niemowląt. Delikatny codzienny masaż z użyciem oleju rycynowego może zapewnić dziecku łagodzenie podrażnień.  Pomaga utrzymać skórę miękką i nawilżoną. Na skórze niemowląt często pojawiają się suche plamy, które olej rycynowy pomoże wyleczyć.

Olej ze Słodkich Migdałów

Olej Migdałowy jest bogaty w witaminę D, która przyspiesza proces regeneracji skóry oraz chroni ją przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Swoje właściwości nawilżające zawdzięcza bogactwu kwasów oleinowego i linolowego, które wspomagają skórę w walce ze starzeniem się.

Olej ten może być stosowany przez osoby z wrażliwa i alergiczną skórą. Dzięki swoim właściwościom regenerującym pomaga wyciszyć skórę ze stanami zapalnymi.

Przygotowanie domowego kosmetyku do pielęgnacji skóry Twojego Maleństwa zajmie Ci chwilę 🙂 Jego skóra będzie szczęśliwa…

Olej z Pestek Arbuza

Olej z Nasion Arbuza doskonale sprawdza się we wszelkich rodzajach produktów do pielęgnacji skóry z uwagi na wysoką zawartość (do 65%), kwasu linolowego omega-6 niezbędnego kwasu tłuszczowego. Ta cecha sprawia, że może być stosowany do każdego rodzaju skóry, nawet wrażliwej.

Doskonale sprawdza się jako olej do masażu dla Maluszków.

Olej Kokosowy

Zawiera bardzo dużo kwasów nasyconych, np.kwas laurynowy 50 – 57 %, który wspomaga skórę w regeneracji. Ma wysoką zawartość witaminy E.

 

*Drukort Magdalena (red.), Zioła z apteki natury. Polskie zioła dla zdrowia i urody, Poznań, Publicat S.A., 2012, s 116

 

Naturalne kosmetyki – początek mojej przygody. Historia Pani Justyny cz. II

Ekopielęgnacja to przygoda życia

Samodzielne przygotowanie kosmetyków jest fascynujące. To uczucie nie ustępującego odkrywania. Poznawanie zarówno samych składników, jak również możliwości i kombinacji w ich łączeniu. To co zaskoczyło mnie najbardziej to fakt, że te same składniki w różnych zestawach dają inne efekty, dzięki czemu można wykorzystać całe spektrum ich właściwości.

Kolory natury  

Można również szaleć z kolorami. Okazuje się, że kremy własnej produkcji wcale nie muszą być nudne. Dzięki niewielkiemu dodatkowi jakiegoś ekstraktu czy glinki, kosmetyk zaczyna być bardzo atrakcyjny wizualnie. Na przykład ekstrakt w proszku z pszenicy daje odcień zielony, ekstrakt z hibiskusaróżowy, a ekstrakt z czarnego bzu, w zależności od fazy (tłuszcz czy woda), od głębokiej maliny poprzez odcienie lila, natomiast ekstrakt z ginkgo biloba barwi kosmetyki w odcieniach od kremowego do ciemno beżowego. itd itd… Sami spróbujcie.

Olejki eteryczne nadadzą domowemu kosmetykowi zapach i właściwości odżywcze.

Zapachy natury

Decydujemy też o zapachu. Ja lubię naturalne aromaty płynące z natury i raczej preferuję ich wykorzystywanie. Gdy poznałam zapachy naturalnych maseł i olejów zaczęłam łączyć je w recepturach, tak aby nadać kosmetykom łatny aromat. Podam przykład: w kremie dla mojego męża użyłam między innymi masła kawowego, kakaowego oraz hydrolatu z neroli i na końcu dodałam kilka kropel wyciśniętego świeżego ogórka. To był strzał w dziesiątkę. Krem pachnie bardzo po męsku, wyraźnie czuć w nim nutę kawy i czekolady z odświeżającą nutą ogórka.  Oprócz wyjątkowego zapachu, odżywia, nawilża a  dzięki ogórkowy rozświetla cerę.

Warto się przełamać

Kiedy poczytałam sobie o olejkach eterycznych to trochę się przełamałam, bo wiele z nich wpływa na nasz organizm bardzo pozytywnie. Dlatego w kremach przygotowywanych dla moich bliskich od czasu do czasu zaszaleję i dodaję olejki eteryczne. Na przykład do kremów na noc dodaję olejek różany  i olejek geraniowy,  sprawdzają się w kosmetykach w kobiecej części rodziny. Działają tonizująco,  uspokajająco i relaksująco. Natomiast olejki z lawendy i paczuli lubiane przez męską część rodziny. Dodane do naturalnych maseł, jak wcześniej wspominałam, dają efekt doskonały. Jedynie w recepturach dla mojej siostry, która obecnie spodziewa się dziecka,  rezygnuję z dodatku olejków eterycznych oraz masła kawowego z uwagi na fakt iż kofeina i wszelkie aromaty mogą być obecnie dla niej zbyt drażniące. Niektóre olejki eteryczne, jak olejek pomarańczowy, cytrynowy, mogą wywoływać foto alergie i trwałe odbarwienie skóry. Dlatego w kremach, balsamach stosowanych na dzień nie ma ich w moich recepturach. Zwrócicie uwagę na to szczególnie w porze letniej.

Kosmetyki Pani Justyny nie tylko wyróżniają się składem i starannie stworzoną recepturą, ale również wyglądem 🙂

Tłoczone na zimno i bogate w substancje odżywcze podstawą fazy pierwszej

Do przygotowywania swoich kremów wykorzystuję masła i oleje nierafinowane, tłoczone na zimno, które posiadają najwięcej niezbędnych składników stymulujących skórę tj. NNKT, witaminy, aminokwasy i wiele innych cennych składników, które regulują poziom wody, mają pozytywny wpływ na produkcję kolagenu, odżywienie i zapewnienia odpowiedniego naprężenia oraz komfortu skórze. Ponadto działają ochronnie i wzmacniająco.

Faza wodna u mnie to zazwyczaj hydrolat roślinny np. hydrolat róży damasceńskiej, hydrolat zielonej herbaty, maliny czy neroli (a teraz ostrzę pazurki na geraniowy). Bardzo dobrze sprawdzają się także napary ziołowe. Dobieram odpowiednie zioła dla danej cery,  w tym również herbaty. Chętnie stosuję herbatę zieloną i białą. Zioła i herbaty parzę w wodzie demineralizowanej lub destylowanej. Nie używam wody kranowej. Hydrolaty i napary po połączeniu z roślinnymi ekstraktami w płynie lub w proszku dają super toniki i mgiełki, które doskonale nawilżają, tonizują i przygotowują skórę do dalszego zabiegu.

Składniki aktywne, jak ekstrakt z bzu czarnego, są istotnym elementem receptury kosmetyków.

Faza trzecia – moja ulubiona. To ten moment, kiedy można dołożyć do swojego kosmetyku substancji czynnych, czyli tych najbardziej drogocennych dla naszej skóry. Ja, z uwagi na posiadanie mieszanej cery, dodatkowo wrażliwej na czynniki zewnętrzne i z przebarwieniami, chętnie dokładam w fazie trzeciej oleje wrażliwe na temperaturę tj.: różany, z zarodków pszenicy, z nasion malin. Wzbogacam moje kosmetyki o sprawdzone ekstrakty roślinne tj. kasztanowca, pszenicy, ginkgo biloba. Testuje też nowe rozwiązania i do fazy trzeciej, zwanej także fazą C, włączam ekstrakty z czarnego bzu, kwiatu hibiskusa lub zielonej herbaty. Oczywiście nie dodaje wszystkich razem, raz jeden, kolejnym razem inny. Maksymalnie 2 ekstrakty. Na tym etapie tworzenia kremu chętnie dokładam również  Sorbitolu, NMF oraz witaminy.

Do gotowego wyrobu dodaję już na samym końcu naturalny środek konserwujący, by móc przechowywać kosmetyk w szafce, bez obawy jego zepsucia.

Część pierwszą tej historii znajdziesz tu 🙂 Następne już niedługo…

Naturalne kosmetyki – początek mojej przygody. Historia Pani Justyny cz. I

Zawsze podkreślamy, że w Calaya ważne jest inspirowanie… Chcemy zachęcać do naturalnej pielęgnacji, zdrowego stylu życia i otaczania siebie opieką. Dlatego tak nas cieszy, gdy możemy poznać bliżej nasze klientki. Jesteście naszą motywacją i inspiracją. Tak było z Panią Justyną, która zachwyciła nas domowymi kosmetykami i niesamowitym podejściem do naturalnej pielęgnacji. Po pierwszym kremie przeszła na zawodowstwo. Nie żartujemy!  Poprosiliśmy ją żeby sama się przedstawiła. Na pewno zainspiruje wiele z Was:) Tak jak nas…

Kosmetyki wykonane przez Panią Justynę zachwycają nie tylko składem i działaniem, ale wykonaniem:)

Witam, mam na imię Justyna. Chciałabym opowiedzieć Państwu o mojej przygodzie z tworzeniem własnych kosmetyków. To jest coś, co zupełnie odbiega od mojego zawodowego ukierunkowania i jest dla mnie nowe, odmienne i dalekie od tego czym zajmuję się na co dzień.

Jeszcze nie tak dawno myślałam, że wykonanie kremu wiąże się z posiadaniem specjalistycznej aparatury oraz składników, które są poza zasięgiem szarego człowieka. Nie wspomnę o tych magicznych recepturach, które powstają w tajnych laboratoriach i są tworzone przez wykwalifikowanych “doktorów” chemii. Miałam głębokie przekonanie, że mam kompetencje jedynie do “ukręcenia” kremu do tortu lub wykonanie lukru itd… Nie wyobrażałam sobie wtedy, że sama będę tworzyć receptury kremów, balsamów, kosmetyków do pielęgnacji ciała dla siebie i własnej rodziny.

Dziś wiem, że najważniejsze jest przełamanie swojego oporu przed nieznanym.  Odrzuciłam myślenie, że do wykonania kremu potrzebna jest specjalistyczna wiedza z dziedziny chemii. Ważny jest zapał oraz wiara w swoje siły. Zamiast specjalistycznego laboratorium – kuchnia i sprzęt gospodarstwa domowego.

Ekstrakt z kasztanowca okazał się idealnym składnikiem na ratunek cerze naczynkowej.

Zaczęło się… Moja przygoda z tworzeniem własnych kosmetyków zaczęła się … uwaga… w ekskluzywnej drogerii bardzo znanej marki zachodniej. Byłam tam z mamą i siostrą. Chciałyśmy spędzić wspólnie czas i przy okazji kupić sobie jakiś super kosmetyk. Oglądałyśmy kosmetyki, czytałyśmy etykiety. Jednak nic nas nie zachęciło. Na etykietach wielkie obietnice o cudzie upiększenia i odmłodzenia. Wiele z tych kosmetyków już sprawdziłyśmy i żaden nigdy nie spełnił naszych oczekiwań. Składy z tysiącem substancji, w tym konserwanty, silikony, parabeny a ważne i drogocenne składniki aktywne tak promowane i  reklamowane znajdowały się na szarym końcu składu.  W tak niewielkich ilościach, że pewnie nasza skóra nie doświadcza ich działania. Nie wspomnę już, że były też takie kosmetyki, które nie zawierały żadnych składników aktywnych.  Tamtego dnia wszystkie wyszłyśmy ze sklepu bez zakupów zarówno z uwagi na ceny jak i wątpliwą jakość. I wtedy właśnie pomyślałam sobie, że stanę na wysokości zadania i zrobię swoim dziewczynom super prezent, czyli super kosmetyk. Zbliżały się  urodziny mamy i siostry, więc moja motywacja była jeszcze większa.

Rozpoczęłam w internecie poszukiwania.  Godzinami czytałam opinie na temat różnych produktów i co? I dalej nic. A te ceny, za co???


Zmieniłam podejście
i postanowiłam zacząć poszukiwania od nazw składników, które znam i w które wierzę. Pierwszy przyszedł mi do głowy kasztanowiec – w końcu razem z mamą i siostrą walczymy z naczynkami. Wpisałam “kasztanowiec” w wyszukiwarkę. Na liście linków, oprócz mnóstwa informacji o jego właściwościach, trafiłam na suchy ekstrakt kasztanowca marki Calaya. Pod opisem produktu ujrzałam zakładkę przepisy i…  moje olśnienie doznane podczas zakupów w drogerii powróciło, tylko trochę w mocniejszej skali. – Tu moje odkrycie- “Tak! Mogę zrobić własny krem z wymarzonym składem!”. To mi się spodobało. Bardzo! Poczułam, że mogłabym wpłynąć na jakość własnego kosmetyku i w 100% samodzielnie decydować jaki powinien być. I tak to właśnie się zaczęło.

 

 

 

 

 

 

 

 

Własny, ale czy dobry? Wierzcie mi, że mimo odkrycia, że mogę sama wykonać krem, miałam wątpliwości, czy kosmetyk wykonany w warunkach domowej kuchni może dorównać kremom na sklepowych półkach. I co? I to był błąd. Z perspektywy dzisiejszej wiem, że samodzielnie zaprojektowany i wykonany krem wyprzedza te gotowe, “ekskluzywne” kremy  o tysiąc lat świetlnych. Dlaczego? Bo jest naturalny, skuteczny, wycelowany wpasowany ze składnikami w potrzeby skóry, dla której został pomyślany wykonany, bo to ja mam wpływ na skład, wiem co znajduje się w kremie, samodzielnie dopasowuję właściwości składników do typu cery/skóry, sama decyduję o zapachu, konsystencji, kolorze. Mogę zmieniać składniki, zastępować jeden drugim i za każdym razem dostarczać coraz to innych drogocennych substancji właściwych dla mojej skóry.

Najlepszy Cudowny jest fakt, że odkąd używam swoich kremów moja bardzo wrażliwa skóra jest stonowana, podrażnienia ustąpiły i jeszcze żaden naturalny składnik mnie nie uczulił.

Pani Justyna tworzy kremy, balsamy i mydła dla całej rodziny. Dba nie tylko o swoją skórę:)

Tak było przed erą domowych kosmetyków Bardzo dawno temu przestałam się malować, bo jak zrobić makijaż, gdy podkład się rozwarstwia i powstają plamy, które pogłębiają wrażenie zmęczonej cery (ten problem miałam w okolicach litery “T”). Poszłam nawet do kosmetologa prosić o radę i po odpowiedź na pytanie, gdzie leżą przyczyny mojego problemu? Usłyszałam, że źle dbam o cerę, używam niewłaściwych kremów, niedostosowanych do swojego wieku, które nadmiernie wysuszają moją skórę i wydziela się zbyt duża ilość sebum i to ono właśnie jest przyczyną problemów z rozwarstwianiem się podkładu. Dostałam listę “cudownych”, gotowych kosmetyków.  Pomogło? Nie. Problem nie ustąpił. Pogodziłam się z tym faktem i wmówiłam sobie, że taką mam urodę i już.

Domowe balsamy do ust – w 100% naturalne!

Moje sebum i makijaż mineralny lubią się

Kiedy robiłam swój pierwszy krem zastanawiałam się jak teraz “zachowa się moje sebum?” i czy będę mogła w końcu nałożyć jakiś super mineralny podkład z naturalnym filtrem ochronnym, bo właśnie taki mi się marzył z uwagi na moje naczynka. I tu znowu ogromne zaskoczenie. Po jakimś czasie używania swojego kremu, kupiłam puder marzeń i efekt był po prostu wow. Nic się nie rozwarstwia, cera pięknie się prezentuje, a moja wrażliwa skóra dodatkowo chroniona jest przed czynnikami zewnętrznymi. Kolejna moja obserwacja jest taka, że przez cały dzień w pracy w klimatyzowanych pomieszczeniach, często również w zmiennych warunkach (ciepło-zimno), cały czas towarzyszy mi uczucie komfortu i nawilżenia. Nie odczuwam już tego nieprzyjemnego przesuszenia lub nadmiernego błyszczenia się skóry w okolicach litery “T”.

O ekopielęgnacji jako przygodzie życia w następnym poście Pani Justyny 🙂

Olej żywokostowy – poznaj niezwykłą moc maceratu!

Powrót do natury to mantra naszych czasów. Szybki rozwój przemysłu, tempo życia oraz specjalistyczne badania naukowe “nawróciły” nas z powrotem na naturalne tory.

Wracamy do zdrowego, nieprzetworzonego jedzenia, szukamy produktów bez pestycydów z ekologicznych upraw. Dbamy o skórę naturalnymi kosmetykami zwracając szczególna uwagę, aby nie były testowane na zwierzętach. Szukamy przepisów naszych babć na maści, domowe lekarstwa i zioła. Sięgamy po składniki naturalne na różne dolegliwości.

Nowoczesność to miliony gadżetów ułatwiających nam życie, ale nie tylko… Nowoczesność to również poszanowanie i powrót do tradycji:)

Olej żywokostowy to obowiązkowa pozycja każdej domowej apteczki.

Potwierdza to popularność oleju żywokostowego. Jest to jeden z najczęściej wybieranych olejów Calaya. Olej żywokostowy jest polecany na bolące mięśnie, stłuczenia, bóle stawów. Ma nie tylko właściwości przeciwbólowe – gama jego zastosowań jest szeroka a wygodna forma olejowa umożliwia łatwą aplikację.

Żywokost – cudowne zioło

Jego nawa wskazuje na zastosowanie “żywi kości”. Od starożytności wierzono, że roślina ta pomaga na problemy z tkanką kostną – wspomagając ją w odbudowie. Żywokost był stosowany na bolące stawy, bóle kolan i stłuczenia. Używano go na opuchnięcia i podczas przyspieszenia regeneracji złamań kości. Pomagał na bóle kręgosłupa, bóle reumatyczne, czy rwę kulszową.

Skąd te właściwości? Żywokost zawiera duża ilość allantoiny, która przyspiesza regenerację komórek skóry działają również przeciwzapalnie. Żywokost zawiera kleje roślinne, które łagodzą, koją i uśmierzają ból a także garbniki (do 6,5%), które działają przeciwbakteryjnie i antyseptycznie.

Olej w ekopielęgnacji

Żywokost od wieków znany jest ze swoich właściwości przeciwbólowych i przyspieszających gojenie.

Stosując olej żywokostowy na skórę odczujesz jego rozgrzewające i pobudzające działanie. Warto wykorzystać jego właściwości w domowych preparatach antycellulitowych, ujędrniających skórę, czy w serach po oczy i do twarzy. Olej pomaga zredukować zmarszczki i pobudza mikrocyrkulację skóry. Stanie się dzięki niemu napięta, nawilżona i promienna.

Wyciąg z korzenie żywokostu łagodzi i regeneruje, dlatego sprawdza się w pielęgnacji suchej, wrażliwej, zniszczonej skóry. Wcierki z żywokostu można stosować na podrażnioną skórę głowy i suche oraz zniszczone włosy.


Domowy “must have”

Połącz olej żywokostowy z olejkiem eterycznym lub gotową mieszanką i wykonaj masaż bolących mięśni.

Macerat warto przygotować w domu i trzymać w apteczce:) Szczególnie, że za oknem już wiosna i zwiększy się nasza aktywność fizyczna. Ruch, mimo że bardzo zdrowy, powoduje urazy a częste treningi bolesne zakwasy i bóle mięśni. Olej żywokostowy to wymarzony olej bazowy do masażu. Wzbogać go dodatkowo olejkami eterycznymi z mięty pieprzowej, szałwii muszkatołowej, goździka, tymianku, czarnego pieprzu, oregano, majeranku lub gotową mieszanką Sportowy Mix czyli mieszanka olejków eterycznych o działaniu przeciwbólowym i relaksującym.

Najlepszym olejem żywokostowym jest macerat przygotowany samodzielnie. Znasz wszystkie składniki użyte do receptury i sam dozujesz ilość rośliny. Kontrolujesz też cały proces tworzenia:)

Macerat możesz go przygotowywać z samego korzenia klik lub liści klik oraz z obu surowców.

Oto propozycja:

  • 225 g liści
  • 112,5 g korzenia
  • 450 g oliwy z oliwek extra virgin

Korzenie pokrój na mniejsze kawałki, liście rozerwij ręcznie. Wszystko włóż do wyparzonego słoja i zalej oliwą. Pozostaw na 4 tygodnie. Przecedź i gotowe:)

Macerat doskonale nadaję się do masażu bolących mięśni, stawów, czy jako składnik domowych receptur kosmetycznych.

To przykład metody macerowania żywokostu na zimno. Jest jeszcze metoda na ciepło. O sposobach maceracji napiszemy w osobnym poście.

Polecamy nasze video o tym jak zrobić macerat żywokostowy z suszonego korzenia klik

Dla tych, którzy chcą szybko skorzystać z dobroczynnych właściwości oleju żywokostowego polecamy Olej żywokostowy – macerat Calaya. Można wzbogacić go mieszanką olejków eterycznym i zastosować w masażu mięśni lub spróbować w domowych recepturach pielęgnujących skórę.

Czas na powrót do Natury:)

Bibliografia: Drukort Magdalena (red.), Zioła z apteki natury. Polskie zioła dla zdrowia i urody, Poznań, Publicat S.A., 2012, s 184

Nawilżający Krem do golenia DIY


Nawilżona skóra po goleniu? Tak to możliwe. Zapomnij o piankach z drogerii, specjalnych preparatach zawierających SLS , które wysuszają skórę. Przygotuj domowy, nawilżający i w 100% naturalny krem do golenia!

Dlaczego warto samemu przygotować taki preparat? Po pierwsze – bo to takie to proste:) Po drugie – surowce dobrane do tej mieszanki zapewnią Twojej skórze nawilżenie, odżywienie i wspomogą ją w regeneracji. Skóra, nie będzie podrażniona jak po drogeryjnym kremie do golenia.

Masła i oleje, które dodasz do domowego kremu do golenia nawilżą i odżywia skórę. Unikniesz dzięki temu podrażnień:)

Dlaczego właśnie takie składniki?

  • Masło shea zapewnia skórze nawilżenie, ochronę i dawkę witamin (A, E). Działa łagodząco, wspomaga regenerację i chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników (dzięki zawartości katechinów – przeciwutleniaczy).
  • Olej kokosowy jest bogaty w kwas laurynowy (50-57%), który działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie. Zapewni skórze nawilżenie i regeneracje.
  • Mydło kastylijskie nada “poślizg” kosmetykowi. Jest naturalne, przyjemne w użyciu i może być stosowane nawet u posiadaczy skóry bardzo wrażliwej.
  • Miód nawilża łagodzi i przyspiesza gojenie.
  • Gliceryna wzmocni działanie nawilżające i zwiększa przenikanie składników odżywczych z maseł i olejów w głąb skóry.

W kremie do golenia nie ma wody, która mogłaby powodować namnażanie się bakterii.

Wypróbuj i pochwal się pięknymi nogami latem!

Krem możesz podzielić również ze swoim mężczyzną. Jego cera będzie Ci wdzięczna:)

Twój domowy krem do golenia zapewni Ci piękną i nawilżoną skórę – bez SLS, SLES i sztucznych dodatków.

​​Nawilżający Krem do golenia DIY

Przygotuj:

1/3 szklanki masła shea

4 łyżki oleju kokosowego

2,5 łyżki mydła kastylijskiego w płynie

1,5 łyżki gliceryny roślinnej

1,5 łyżki miodu (płynnego lub rozpuszczonego w kąpieli wodnej)

2,5 łyżeczki sody

Gotowym kremem możesz podzielić się ze swoim mężczyzną- jego cera go pokocha. Zaraź partnera miłością do naturalnej pielęgnacji:)

Wykonanie:

Rozpuść masło shea w kąpieli wodnej. W misce wymieszaj olej kokosowy, glicerynę i mydło kastylijskie w płynie. Do mieszanki wlej powoli masło shea, (delikatnie ubijaj trzepaczką lub rózgą:D). Mieszaj przez około minuty. Dodaj miód i sodę. Dobrze wymieszaj do połączenia się składników. Przelej do wyparzonego słoiczka.

Pozostaw gotowy produkt przez dobę w temperaturze pokojowej.

Przechowuj w łazience.

Termin ważności – ok. 2 miesiące.

Jak używać?

Zabierz krem pod prysznic:) W czasie kiedy będziesz się myła produkt pod wpływem ciepła stanie się bardziej miękki. Nałóż niewielką ilość kremu na skórę a następnie użyj maszynki do golenia.

Możesz również włożyć na chwilę słoik do ciepłej wody, aby zmiękczyć domowy kosmetyk:)

I gotowe! Gładkie i nawilżone ciało… naturalnie!

 

12 uścisków dziennie

„By przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie. By zachować zdrowie, trzeba ośmiu uścisków dziennie. By się rozwijać, trzeba dwunastu uścisków dziennie”.

To stwierdzenie znanej amerykańskiej psychoterapeutki  i pionierki terapii rodzinnej Virginii Satir.

Chcesz  zachować swoje zdrowie? Pragniesz realizować swoje plany? Tak bardzo Ci tego życzymy.

Każdego dnia wzbudzaj w sobie poczucie miłości do siebie i wdzięczność za to co doświadczasz, kim jesteś, co potrafisz, o czym marzysz…  

Zacznij dzień od miłości dla siebie.

Każdego dnia, nie tylko w Walentynki, życzymy Tobie:

12 spojrzeń w lustro.  “Mhmm… Podobasz mi się. Fajnie dziś wyglądasz. “

12 myśli o sobie.  ”Lubię Cię. Kocham Cię. Uwielbiam tak. Podziwiam Cię”

12 cykli po minimum 1 minucie oddechu przeponowego by dotlenić ciało, uwolnić toksyny z organizmu i zrelaksować umysł.

12 zapisanych powodów w Dzienniczku Wdzięczności, które sprawiają, że czujesz wdzięczność. “Dziękuję za… Jestem wdzięczna za…” Zapisuj tam również negatywne doświadczenia, dzięki którym poznałaś swoja siłę i nauczyłaś się radzić z trudnymi wyzwaniami.

12 minut x 2 dziennie ruchu na świeżym powietrzu, gdy tętno podwyższone a buzia rozpromieniona. Spacer, berek z dziećmi na placu zabaw, marsz po lesie z audiobookiem.

12 minut tańca przy ulubionej muzyce.

Poczujesz miłość i szczęście poprzez bliskość z innymi ludźmi.

12 minut troski o swoja skórę (takie minimum)  – demakijaż, masaż twarzy, nałożenie kremu lub serum. Masaż głowy, odżywka, rozczesywanie.

12 pocałunków z bliskimi.

12 uścisków dziennie.

Miłość to cudowna siła, zdolna pokonać wiele przeciwności. Bliskość to najlepszy suplement, zwiększający odporność organizmu, łagodzący stres i zmęczenie.

Olejek do demakijażu DIY

Myślisz, że przygotowanie domowego kosmetyku jest trudne? To nieprawda:) Wypróbuj prosty przepis na odżywczy, nawilżający olejek do demakijażu!

Własciwy demakijaż twarzy to podstawa pielęgnacji.  Odpowiednio dobrane składniki nie tylko oczyszczą cerę, ale ją nawilżą i ujędrnią. Zmywanie makijażu w 100% naturalnymi olejami to prosty zabieg, który pokocha Twoja skóra. Dodatkowo w przeciwieństwie do gotowych kosmetyków, domowy olejek do demakijażu jej nie wysuszy, ale zapewni zastrzyk witamin i nienasyconych kwasów tłuszczowych.

Olejek do demakijażu DIY

Wymieszaj:

2 łyżki oleju awokado zielonego zimnotłoczonego

2 łyżki oleju rycynowego

2 łyżki oleju sezamowego

2 łyżki oleju z pestek arbuza

Mieszankę olejową przelej do buteleczki z ciemnego szkła. Dodaj 3 krople lubianego przez Ciebie i Twoją skórę olejku eterycznego (lawendowego, ylang-ylang, rozmarynowego…). Zakręć produkt i silnie wstrząśnij.

Aplikacja:

Nakładaj Olejek do demakijażu na zwilżony wacik. Delikatnie usuwaj makijaż.

Twoja cera będzie oczyszczona z makijażu i odżywiona w składniki zawarte w olejach.

Olej awokado to “zielone złoto”, które nawilża i regeneruję skórę

Trochę o składnikach użytych receptury…

Olej Awokado doskonale nadaje się do do preparatów o działaniu regenerującym i nawilżającym, których celem jest odżywiania głębszych warstw skóry. Olej awokado ma właściwości okluzyjne, dzięki czemu ułatwia wnikanie w skórę substancji o charakterze lipofilowym (inne oleje i olejki eteryczne).

Olej Rycynowy  stosowany jako okład na twarz daje długotrwałe nawilżenie. Nawet po umyciu twarzy wodą skóra pozostaje odżywiona.

Olej Sezamowy poprawia jej elastyczność, jędrność, sprawiając ze staje się miękka i świeża. Olej ten zwęża pory, szczególnie w okolicy nosa, pojawiające się na cerze w każdym wieku.

Olej z Pestek Arbuza, dzięki wysokiej zawartości antyoksydantów ma właściwości i przeciwstarzeniowe. Skóra pozostaje po nim jędrna, gładka i sprężysta.

Naturalne pielęgnacja nie jest trudna….

Puszyste Masło do włosów DIY

Zadbaj o piękne włosy! Zapewnij im zastrzyk odżywczych składników zawartych w naturalnych surowcach. Przygotuj  prawdziwą ucztę swoim włosom:) Wykonaj domową maskę nawilżającą wykorzystując sekret amazońskich masełCupuacu i Murumuru.

Masła to doskonałe surowce do pielęgnacji włosów.

Dlaczego właśnie te masła? Masło Cupuacu nazywane jest roślinnym silikonem, doskonale sprawdzi się na włosach potrzebujących ujarzmienia i wygładzenia. Masło Murumuru z kolei działa jak roślinna lanolina, pomoże nawilżyć włosy suche i zniszczone – tworząc barierę przed odparowanie wody.

Słów kilka o skarbach Amazonii:

Masło cupuacu – otrzymywane z tłoczenia na zimno z nasion drzewa kakaowca Theobroma grandiflorum, rosnącego w lasach deszczowych Amazonii, na terenie Peru i Brazylii. Działanie: emolient o właściwościach nawilżających; łagodzących – zmniejsza zaczerwienienia, wygładza, zmiękcza, rewitalizuje suchą i zniszczoną skórę oraz włosy; naturalny filtr chroniący skórę przed działaniem promieni UV-B i opóźniający procesy jej starzenia. Składniki aktywne: temurin (ang. tetramethyluric acid), teobromina, teofilin.” 1

Masło murumuru: Twarde masło w kolorze złamanej bieli, uzyskiwane z nasion owoców drzewa Astrocatyum murumuru. Zawiera bardzo dużo egzogennych kwasów tłuszczowych. Stosowane do produkcji kosmetyków ujędrniających i odżywiających, przeznaczonych do skóry suchej i dojrzałej. 2

Puszyste Masło do włosów DIY

Masła i oleje wystarczy rozpuścić w kąpieli wodnej. Jak ostygną dodaj składniki wrażliwe na temperaturę.

Przygotowanie własnego, w 100 % naturalnego masła do włosów jest tak proste, że szkoda tego nie zrobić samemu:) Masła i oleje roślinne wybrane do receptury pomagają zatrzymać wilgoć we włosach.  Jeżeli masz włosy cienkie nie używaj zbyt dużej ilości produktu, aby ich nie obciążyć.

Nakładaj je na wilgotne włosy. Dla zwiększenia efektu odżywienia nałóż foliowy czepek a następnie ręcznik. Ciepło rozchyla łuski włosa, a wilgoć zwiększa jego przepuszczalność, dzięki temu włosy przyjmą maksymalną dawkę składników odżywczych zawartych w masłach i olejkach użytych w recepturze.

Co musisz przygotować?

Wypróbuj Puszystego Masła jeśli Twoje włosy są suche i zniszczone, np. przez częste farbowanie.

W kąpieli wodnej rozpuść masło cupuacu i murumuru. Do mieszanki dodaj olej kokosowy frakcjonowany. Kiedy masło ostygnie dodaj witaminę E i olejek eteryczny. Wstaw je do lodówki, aby się schłodziło i stężało. Następnie ubij masło blenderem z końcówką do jajek lub mikserem.  Produkt powinien mieć konsystencję puszystego musu,  dzięki temu będzie łatwo nakładał się na włosy. Jeżeli pierwszy efekt Cię nie zadowoli to możesz powtórzyć chłodzenie i ubijanie.  Gotowe masło przełóż do wyparzonego opakowania z nakrętką. Wypróbuj od razu:)

Naturalnie, łatwo i przyjemnie:)

Pamiętaj, że tworzenie domowych kosmetyków nie musi być trudne.

Po więcej informacji o masłach użytych w recepturze zapraszamy tu.

1 Molski Marcin: Nowoczesna Kosmetologia. Tom II, Wyd.1. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN SA, 2014, s.50

2 Buck Shannon, 200 tajemnic naturalnej pielęgnacji urody, Warszawa: Buchmann, 2015, s.12

Nowy Rok, Nowa Skóra – Nowa Ja! 17 postanowień noworocznych dla skóry.

Tradycją jest zmieniać swoje życie od 1 stycznia. Mijający rok skłania nas do refleksji i podsumowań… Jak wyglądał ten rok? Co chciałabym w nim zmienić? Zazwyczaj chcemy prowadzić zdrowszy tryb życia – więcej się ruszać, zgubić nadprogramowe kilogramy. Czasem podejmujemy poważniejsze życiowe decyzje odnośnie kariery, czy prywatnych planów. Ale w tym roku zacznij zmiany od skóry! Nowe nawyki, które wprowadzisz w roku 2017 pomogą Ci zachować młoda i piękną skórę na dłużej. 

Jak zmienię swoje nawyki w nadchodzącym roku?

Lista 17 postanowień noworocznych:

  1. Będę chronić moją skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.

    Częste pranie pędzli do makijażu pomaga zachować młodą cerę.

    Nie bez powodu dermatolodzy z całego świata apelują, aby chronić skórę przez cały rok przed słońcem. Wystarczy krem z filtrem każdego dnia, aby pozostała na dłużej młoda i jędrna. Najlepiej wybrać kremy z linii kosmetyków naturalnych: http://www.naturalne-piekno.pl/pielegnacja-twarzy/1348-make-me-bio-lekki-krem-nawilzajacy-ochrona-spf-25-60-ml.html
    http://www.naturalne-piekno.pl/naturalne-kosmetyki/1360-make-me-bio-krem-do-ciala-spf-25-50-ml.html

  2. Będę zawsze zmywać makijaż na noc (nawet jak wracam zmęczona z udanej imprezy).
    Skóra regeneruje się w nocy – pozwól jej oddychać! Odpowiednie oczyszczenie a następnie nawilżenie pomoże zachować jej zdrowy wygląd. Poza tym resztki makijażu oczu nie tylko powodują powstawanie zmarszczek, ale grożą infekcją oka. Wybieraj naturalne kosmetyki do demakijażu: http://www.naturalne-piekno.pl/zele-mydla-i-demakijaz/
  3. Znajdę w ciągu dnia czas na ruch.

    Do postanowień noworocznych dołącz aktywność fizyczną. Skóra kocha ruch:)

    Spacer, uprawianie sportu, basen poprawiają nasz nastrój a to odbija się na skórze:) Ruch zwiększa przepływ krwi pod skórą, sprawiając że jest bardziej dotleniona. Cera staje się pełna blasku i świeża.

  4. Będę pamiętała o szybkim prysznicu po ćwiczeniach na siłowni.
    Zajęcia z yogi, pilatesu, czy aerobiku odbywają się w zamkniętych salach. Skóra nie może oddychać a to powoduje powstawanie wyprysków i podrażnień. Prysznic po każdych ćwiczeniach (na siłowni, czy w domu) a następnie odpowiednie nawilżenie twarzy pozwoli Ci się cieszyć z dobrych skutków ruchu bez późniejszych problemów ze skórą.
  5. Będę pamiętać o obserwowaniu swojego ciała.
    Nasze ciało zmienia się w ciągu roku. Jego regularne badanie (oglądanie skóry pod względem pojawienia się zmian, badanie piersi) pozwala nam wykryć nieprawidłowości od razu. Tak więc profilaktyka. Nie bój się dotykać swojego ciała!
  6. Będę pamiętać o czwartym kroku pielęgnacji – peelingu!

    Niezdrowe jedzenie negatywnie wpływa na stan naszej skóry.

    Nasza skóra musi pozbyć się martwego naskórka, aby wchłonąć składniki odżywcze z kremów i serów do twarzy, Dobrze oczyszczona skóra to młoda skóra. Tak więc peeling minimum 2 razy w tygodniu! http://www.naturalne-piekno.pl/maseczki-i-peelingi/

  7. Będę kochana dla moich dłoni.
    Po dłoniach szybko ocenia się kobiecy wiek. Dbaj o nie każdego dnia! Pamiętaj o kremach z wysokim SPF, peelingu i o paznokciach.
    http://www.naturalne-piekno.pl/kremy-do-rak-i-stop/
  8. Zaopiekuję się odpowiednio moją szyją.
    To kolejna część kobiecego ciała, która zdradza wiek. Młoda, gładka i jędrna skóra szyi to ideał, do którego warto dążyć… Oczywiście naturalnie. http://www.naturalne-piekno.pl/kremy-i-mleczka/1208-gocranberry-krem-do-pielegnacji-delikatnej-skory-szyi-i-dekoltu-50-ml.html
  9. Będę regularnie myła pędzle do makijażu.
    Brud i bakterie nie sprzyjają zdrowej skórze. Nasza cera nam podziękuję za czysty pędzel:) Pamiętaj aby pędzle myć w naturalnych szamponach, czy szarym mydle, w letniej wodzie. Odłóż je również tak, aby woda mogła po nich spłynąć. http://www.naturalne-piekno.pl/naturalny-makijaz/
  10. Będę trzymać ręce z dala od twarzy!
    Dermatolodzy i kosmetyczki ciągle przypominają, aby nie wyciskać wągrów i pryszczy! Nasze ręce roznoszą bakterie, które mogą spowodować infekcję. Podczas wyciskania zdzieramy też skórę i tworzą się na niej rany, które mogą pozostawić blizny. Tak więc ręce precz od twarzy:) Schowaj powiększające lusterko a na resztę naklej informację “Nie dotykać”!

    Odpowiednio zbilansowana dieta bogata warzywa i owoce pozytywnie odbije się na wyglądzie skóry:)

  11. Będę się zdrowo odżywiać.
    To punk każdej osoby, która chce zmienić od nowego roku życie na lepsze. Dieta bogata w warzywa i owoce, czy superfood (jak orzechy, oleje zimnotłoczone, kakao itd.) odbije się pozytywnie na naszym zdrowiu i co ważne – na skórze. Odstawienie niezdrowego jedzenia jak słodycze, czy słone przekąski również poprawi naszą cerę i stan zdrowia.
  12. Rzucę palenie.
    To zadanie dla bardzo zdecydowanych na zmianę. O szkodliwości palenia dla naszych płuc i ogólnego stanu zdrowia nie trzeba przekonywać. Jednak papierosy bardzo szkodzą naszej skórze. Szybko się starzeje, jest szara i brakuje jej blasku.

    Palenie papierosów powoduje pogłębianie zmarszczek, szarzenie skóry i szybka utratę młodego wyglądu!

  13. Będę pamiętać o czyszczeniu telefonu/smartfonu.
    Ilość bakterii zgromadzona na słuchawce jest niewyobrażalnie duża. Posiadacze smartfonów często widzą odbicie makijażu na ekranie aparatu. Na rynku dostępne są specjalne preparaty do czyszczenia ekranów. Pamiętaj, że telefon ma kontakt z Twoją twarzą. Bakterie, które na nią przenoszą mogą być niebezpieczne, szczególnie dla posiadaczy cery trądzikowej.
  14. Będę czytać etykiety na kosmetykach i unikać takich substancji jak: SLS(Sodium Lauryl Sulfate), SLES (Sodium Laureth Sulfate), parabeny (ethylparaben, ethylparaben, butylparaben, sztuczne barwniki, silikony, składniki GMO, PEGI, oleje mineralne.
  15. Chcę wiedzieć co jest w składzie mojego kosmetyku, dlatego zgłębię temat dotyczący surowców naturalnych.
    Cały czas ukazują się nowe, interesujące i przyjemne w czytaniu publikację o naturalnych składnikach http://www.naturalne-piekno.pl/ksiazki-ik/
  16. Zrobię swój pierwszy krem 🙂 lub serum olejowe, maseczkę czy peeling cukrowy.

    Przyglądaj się swojej skórze. Pozwól, aby powiedziała Ci czego potrzebuje.

    To proste:) Tu trochę inspiracji http://www.naturalne-piekno.pl/przepisy-na-kosmetyki/

  17. Będę z większą uważnością obserwowała moją skórę.
    Codziennie rano spojrzenie w lustro, wykonam  5 – 10 oddechów przeponowych a następnie zadam sobie pytanie: jak się czujesz moja skóro dziś o poranku?
« Older posts Newer posts »