W celu jak najlepszej ochrony mojej skóry podczas zimowej aury przygotowałam dla siebie ultra nawilżające masło.
Chciałam, żeby moje masełko łączyło w sobie funkcje ochronne, nawilżające i przeciwzmarszczkowe, dlatego użyłam masła cupuacu , oleju z rokitnika i oleju laurowego .
Masło cupuacu -ze względu na bogactwo fitosteroli (budową zbliżone są do steroli występujących w cemencie między komórkowym)- skutecznie wzmacniają barierę lipidową naskórka hamując utratę wilgoci ze skóry . Dodatkowo masło to jest doskonałym emolientem . Ma też wysoką zawartość kwasu oleinowego, który sprawia że jest świetnym nośnikiem lipo rozpuszczalnych substancji aktywnych .
Chcąc wykorzystać tę właściwość dodałam olej z rokitnika .
Olej ten charakteryzuje się wysoką zawartością witaminy A w postaci karotenoidów . Odpowiedzialne są one za właściwości regeneracyjne, przeciwzmarszczkowe , poprawiające koloryt i chroniące przed promieniowaniem słonecznym .
I aby postawić kropkę nad i dołożyłam oleju laurowego 🙂
Wybrałam go, ponieważ zależało mi na właściwościach ściągających i oczyszczających .
Mazidło wymieszałam w następujących proporcjach :
- 35 g masła cupuacu
- 10 ml oleju z rokitnika
- 5 ml oleju laurowego
Wszystkie składniki rozpuściłam w kąpieli wodnej i przelałam do szklanego słoiczka.
Masełko nadaje ładny delikatnie opalony odcień skórze .
Sprawdziło się w naprawdę ekstremalnych warunkach – mróz -20 C, silny wiatr . W słoneczny dzień ochroniło moją skórę przed oparzeniem, o które nie trudno na stoku .
Tak polubiłam to mazidełko , że do wykończenia stosuję rano i wieczorem .
Skóra jest miękka , nawilżona , delikatnie napięta .
Najnowsze komentarze